sobota, 14 lipca 2012

Kurwa

No kurwa no, dlaczego jak jest dobrze to musi być znowu źle, już tu nie wytrzymam, dobrze ze tam ide, może pomoże mi to "znormalnieć" , cholerne wieczory, cholerne nic, ja pierdole, 3 tyg. I jadę, na rok? Na trzy lata? Kto to wie... Nawet nie wiem czy sobie dam radę .. Ale kogo to obchodzi? Kurwa.

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

crystalized.

Tyle godzin spędzonych na pisaniu pracy na konkurs... Przynajmniej robiłam coś pożytecznego. Dziwne stany mnie ogarniają, bla bla ciągle to samo. Mam już problem w odszukaniu komu naprawdę zależy.echo ,puste echo, nie chcę zmarnować tego wolnego czasu. Za dużo czasu na przemyślenia, które wcale nie pomagają, zakompleksiona dziewczynka z niską samooceną i wolny czas to nie jest zbyt dobre połączenie bo zaczyna juz boleć. Ślady. Już po jedenastej a ja nie jestem zmęczona. Nie.. Ja w sumie cały czas jestem zmęczona czymś dziwnym,nie wiem. Mętlik. Wiecznie niezadowolona, wkurzona... Nawet przyjemności nie sprawiają mi już przyjemności. Do czego ja właściwie dążę. Brak planu na przyszlość. Smutek i samotność, wsród ludzi. We wszsytkim doszukuję się drugiego dna, niepotrzebnie ,bo to mnie niszczy. To niszczy moje szczęście, w prostych rzeczach szukam głębszego przekazu...ale po co.. No nic niszczę to co piękne.

wtorek, 6 marca 2012

70 postów za mną, dzisiaj zawody, rutyna, a miedługo Buk, chce mi się jechać jak nigdy, wkońcu ręczna sprawia mi przyjemność, bez spiny i strachu, myślę ,że kadra mi w tym pomogła , czuję się pewniej i nie słucham słów kogoś ,kogo słowa nie mają dla mnie znaczenia, ważne żeby skupić się na tym co czujemy, poczuć tą chęć i wole walki, wtedy będzie dobrze, szkoda ,że nie będzie już drużyny, ale cóż taki ich wybór ,mam nadzieję ,że jakoś się ułoży, musi. Dziwne uczucie kiedy siedziałam na meczu z Grodkowem, czułam jakbym w żaden sposób nie uczestniczyła w tym, jakby wgl mnie to nie dotyczyło, bałam się ,że ten sport już dla mnie nic nie znaczy, ale na szczęście jeszcze czuję to coś do ręcznej, niech tak pozostanie. Hmm fajnie pisze się na tym urządzonku :D

poniedziałek, 27 lutego 2012

now what?

jak zwykle, a było już okej. znów to samo... niepotrzebnie? a jednak, musiałam to powiedziec, przynajmniej teraz już wiem, że wcale nie jest tak łatwo. zawsze to wiedziałam, co myślałam, że jak to powiem to coś się zmieni? miałam nadzieję, jak zwykle :)
nie umiem byc długo szczęśliwa, ciągle coś mi to zabiera, przynajmniej sny mam piękne, aż szkoda się budzic, aż się boję...  chcę byc szczęśliwa i jestem. ale ciągle mi brakuje... tej osoby...

sobota, 25 lutego 2012

what are you waiting for..?

czego mi brakuje w tym życiu? no czego właściwie? wszystko mam, nic mi nie brakuje, a jednak czuję tą pustkę, w chwile , w te które nie mam zajęcia, czuję się samotna, brakuje mi takiej osoby... z którą miałabym zawsze co robic, o czym pogadac, zwierzyc się... może to moja wina? nie wiem , naprawdę nie wiem.
dziwne uczucie, beznadziejne szczęście, a może to tylko złudne szczęście? może już za dużo tej samotności? czuję się szczęśliwa , ale ciągle coś odbiera mi to uczucie..
trudny wybór. co robic po gimnazjum? gdzie pójśc do tej szkoły... nie potrafię sama podjąc decyzji, co będzie lepsze? trudno stwierdzic...

czwartek, 23 lutego 2012

anything you need.

chyba niezbyt lubię wieczory. za dużo się wtedy myśli, lepiej ciągle miec czymś zajętą głowę. w takie dni traci się poczucie własnej osobowości, nigdy niewiadomo co mózg (?) na myśl przyniesie. aż się siebie boję. ;o  nie mam siły się zebrac ,żeby to wszystko nadrobic, totalny mętlik w głowie. co tam...już sama nie wiem co o tym myślec. nie chcę żeby to wszystko skończyło się w ten sposób. nie myślę nawet o tym, będzie dobrze. i znowu ta pustka...

till my bones collapse..