czwartek, 23 lutego 2012

anything you need.

chyba niezbyt lubię wieczory. za dużo się wtedy myśli, lepiej ciągle miec czymś zajętą głowę. w takie dni traci się poczucie własnej osobowości, nigdy niewiadomo co mózg (?) na myśl przyniesie. aż się siebie boję. ;o  nie mam siły się zebrac ,żeby to wszystko nadrobic, totalny mętlik w głowie. co tam...już sama nie wiem co o tym myślec. nie chcę żeby to wszystko skończyło się w ten sposób. nie myślę nawet o tym, będzie dobrze. i znowu ta pustka...

till my bones collapse..

2 komentarze:

  1. Cześć ;D
    Świetne rozmyślania ;D
    Będę zaglądać częściej :D
    Obserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz pozytywniej widzę:) / o taak te wieczory są straszne, tak samo gdy nudzisz się strasznie . Przerażające myśli .

    OdpowiedzUsuń