poniedziałek, 30 kwietnia 2012

crystalized.

Tyle godzin spędzonych na pisaniu pracy na konkurs... Przynajmniej robiłam coś pożytecznego. Dziwne stany mnie ogarniają, bla bla ciągle to samo. Mam już problem w odszukaniu komu naprawdę zależy.echo ,puste echo, nie chcę zmarnować tego wolnego czasu. Za dużo czasu na przemyślenia, które wcale nie pomagają, zakompleksiona dziewczynka z niską samooceną i wolny czas to nie jest zbyt dobre połączenie bo zaczyna juz boleć. Ślady. Już po jedenastej a ja nie jestem zmęczona. Nie.. Ja w sumie cały czas jestem zmęczona czymś dziwnym,nie wiem. Mętlik. Wiecznie niezadowolona, wkurzona... Nawet przyjemności nie sprawiają mi już przyjemności. Do czego ja właściwie dążę. Brak planu na przyszlość. Smutek i samotność, wsród ludzi. We wszsytkim doszukuję się drugiego dna, niepotrzebnie ,bo to mnie niszczy. To niszczy moje szczęście, w prostych rzeczach szukam głębszego przekazu...ale po co.. No nic niszczę to co piękne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz